Minął czas piwoni i lipy, ale wciąż cieszymy się włąsnymi różami i słonecznymi nagietkami, na łąkach krwiste maki i chabry w królewskim błękicie, a do tego białe rumianki, zboża zaczynają się złocić - kraina obfitości w pełni:) Na stole od czereśni i truskawek powoli przechodzimy do wiśni i moreli, a niedługo pojawią się pierwsze maliny - tyle tego wszystkiego, tylko corazmniej czasu, żeby się tym nacieszyć...
Kwiciarnia zrobiła się, jak co roku o tej porze lawendowa, bo mimo że podobno na lawendę są mody, u nas zawsze i niezmiennie rządzi lipcem:) A poza lawendą kilka nowości:
kwietnik - waga, na kwiatki lub jako kosze na owoce
śliczna, pościerana rama z listownikami i tablicami do pisania
jak zwykle o tej porze roku poidełka
i kolejne cudne, ręcznie robione anioły:)