Trochę to trwało, przybyło nam zajęć, a czasu ubyło, ale wracamy. Czasem potrzebny jest impuls, słowo zachęty, zapach wiosny w lutym, żeby znowu się zachciało;) Żurawie codziennie odganiają myśl o zimie coraz dalej od nas, a poranne koncerty wróbli, są zapowiedzią zielonego. Biel przełamujemy kolorami, pastelowymi dodatkami i naturalnymi dekoracjami z gałązek jabłoni, brzozy, mchu i jeszcze bezlistnych krzczków jagód. W sobotę zmiana dekoracji z walentynkowej na przejrzystą, pełną światła, w której królować będzie szkło, ale o tym w przyszłym tygodniu, a na razie ptaki, ptaszki, śpiewa nam w gowie:
A poza tym wciąż jesteśmy oczarowane świetlistymi kulami bukszpanu, które wszędzie wyglądają fantastycznie, w donicy, na półce, rzucone niedbale w kącie pokoju:
Kule teraz w PROMOCYJNEJ cenie - duże w cenie małych!
Z nowości jeszcze piekny, duży lampion, przykurzony, którego uroku niestety zdjęcia w pełni nie oddają:
I mimo że już po walentynkach ceramiczne, wiszące serduszka - wazoniki/doniczki. Przecudne, u nas na razie z tulipanami na wiesszaczku, ale oczami wyobrazni widzę je już z mini sukulentami, wiszące w oknie:)