No i oczywiście suszymy łodygi i kwiatki w płóciennych woreczkach...
Jeszcze kilka zdjęć cudeniek pani Bogusi, która, w co trudno uwierzyć, lepi je z masy solnej i maluje akwarelami. Anioły, ryby, koty, widoczki... a to kilka drobiazgów z mojej kolekcji:
Na pewno dzieła pani Bogusi jeszcze się tu pojawią:)
A wieczorami książka idealna dla mnie - ogarniętej irlandzkim bzikiem;)
Polecam, bo czyta sie bardzo przyjemnie, w sam raz na letnie wieczory!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz