Lilak już przekwitł, a czarny bez czy dziki bez dopiero kwitnąć zaczyna. Nie od dziś wiadomo, że ten uroczy krzew to roslina lecznicza. U nas w domu najpierw robi się przetwory z jego kwiatów, a potem z owoców. Kwiaty zrywamy na dziadkowiźnie, bo własnego bzu nie mamy, a ten u dziadka rośnie sobie z dala od dróg i innych zanieczyszczeń.
Tu dwa krzaki przy domu, a poniżej jeden nad strumieniem...
Te białe kwiaty (baldachy) zrywamy i suszymy na leczniczą herbatkę lub chłodzący napój na letnie upały (ostudzony wywar z cytryną, listkiem mięty, miodem i lodem) oraz na cytrusowo-bzowy syrop, który pijemy sobie z herbatką albo rozcieńczony po prostu z ciepłą wodą, gdy kogoś w domu dopada grypa lub tym podobne wstretne chorubsko. A oto przepis na to cudo:
Składniki:
2 litry wody
2 kg cukru
7 cytryn
2 pomarańcze
40 kwiatów (baldachów) czarnego bzu
Wykonanie:
Wodę z cukrem zagotować, a potem odstawić do wystudzenia.
Cytryny i pomarańcze pokroić w kostkę razem ze skórkami (dlatego dobrze by było, gdyby były z jakiegoś pewnego źródła - my czasem, chociaż nie zawsze robimy przetwory z cytrusów z tego gospodarstwa na Sycylii: http://www.incampagna.pl/), dodać do tego samego pojemnika kwiaty bzu i zalać wszystko wystudzoną zalewą (woda z cukrem) - odstawić na 48 h. Nastepnie trzeba miksturę przecedzić, zostawić sam płyn i pasteryzować przez 15 min, zamnknąć w słoiczki i schować na zimowe pluchy:)
A to efekt końcowy, syrop o złotym kolorze, dobry w smaku, może troszkę mdły, a po rozcieńczeniu z ciepłą wodą (pół na pół) bardzo smaczny.
czwartek, 31 maja 2012
środa, 30 maja 2012
Piwonie i jaśminowiec
Moje ulubione bukiety w domu to te z kwitów ścietych w ogrodzie lub na łące. Są juz pierwsze chabry i rumianki, a w ogrodzie królowa zapachu i piękności w jednym - peonia i jej pachnąca konkurencja - jaśminowiec. Razem nie tylko pięknie wyglądają, ale i zniewalająco pachną:)
A na stole rozpoczyna się sezon truskawkowy. Jutro zupa owocowa i naleśniki z mascarpone i truskawkami... pycha!!!
No i zaczyna kwitnąć czarny bez - czas na zamykanie lata w słoiki się zaczyna, a bez z cytrusami to pyszne lekarstwo na zimowe chorubska. W nastepnym poście przepis na to cudo!
A na stole rozpoczyna się sezon truskawkowy. Jutro zupa owocowa i naleśniki z mascarpone i truskawkami... pycha!!!
No i zaczyna kwitnąć czarny bez - czas na zamykanie lata w słoiki się zaczyna, a bez z cytrusami to pyszne lekarstwo na zimowe chorubska. W nastepnym poście przepis na to cudo!
czwartek, 24 maja 2012
Akacjowe naleśniki
Jedyna taka okazja w roku, żeby zjeść naleśniki z kwiatami akacji to właśnie koniec maja! U nas na stole gościły wczoraj - idealny obiad na ciepły dzień, lekkie, słodkie placuszki.
Robię zwykłe naleśnikowe ciasto, czyli mąka, jajka, mleko (ja dałam pół szklanki śmietanki 18, a mleko w proporcji pół na pół z gazowaną wodą mineralną). Poza tym dodałam cukier waniliowy i łyżeczkę pasty waniliowej, no i oczywiście kwiaty akcji (bez łodyg). Składniki jak zwykle w przypadku naleśników w ilościach mierzonych na oko, tak, żeby ciasto miało konsystencję gęstszego jogurtu, bo nie chciałam, aby naleśniki były zbyt cienkie.
Ciasto odstawiam na 15 min, żeby sobie odpoczęło i jeśli trzeba dodaję jeszcze wody z mlekiem, a potem wlewam chochlę na patelnię, na której czeka odrbina rozgrzanego masła. Wiem, że to tłusty sposób, ale moim zdaniem żadne naleśniki nie mają porównania z tymi smażonymi na maśle.
A oto efekt końcowy:) Ja podałam polane golden syrupem ( może być też syrop klonowy), żeby były słodsze i posypałam kwiatkami akacji - pycha!
Do tego domowy, niezastąpiony napój na ochłodę - wystudzona herbata miętowa z cytryną lub pomarańczą, brązowym cukrem i kostkami lodu...
Spróbujcie sami:)
Robię zwykłe naleśnikowe ciasto, czyli mąka, jajka, mleko (ja dałam pół szklanki śmietanki 18, a mleko w proporcji pół na pół z gazowaną wodą mineralną). Poza tym dodałam cukier waniliowy i łyżeczkę pasty waniliowej, no i oczywiście kwiaty akcji (bez łodyg). Składniki jak zwykle w przypadku naleśników w ilościach mierzonych na oko, tak, żeby ciasto miało konsystencję gęstszego jogurtu, bo nie chciałam, aby naleśniki były zbyt cienkie.
Ciasto odstawiam na 15 min, żeby sobie odpoczęło i jeśli trzeba dodaję jeszcze wody z mlekiem, a potem wlewam chochlę na patelnię, na której czeka odrbina rozgrzanego masła. Wiem, że to tłusty sposób, ale moim zdaniem żadne naleśniki nie mają porównania z tymi smażonymi na maśle.
A oto efekt końcowy:) Ja podałam polane golden syrupem ( może być też syrop klonowy), żeby były słodsze i posypałam kwiatkami akacji - pycha!
Do tego domowy, niezastąpiony napój na ochłodę - wystudzona herbata miętowa z cytryną lub pomarańczą, brązowym cukrem i kostkami lodu...
Spróbujcie sami:)
środa, 23 maja 2012
Ogrodowe kompozycje...
W ogrodzie dzieje się coraz więcej, wszystko rośnie, kwitnie, żyje, bo pogoda iście letnia. W moich donicach goszczą głównie rośliny z drobnymi, ale za to gęsto nimi obsypanymi kwiatkami - nie są tak wymagające jak np. surfinie, radza sobie z każdą pogodą, a w kompozycjach są niezastąpione. A oto one:
różne kolory lobelii - od białych, przez niebieskie ( także z białymi oczkami) po odcienie fioletu, do wyboru, do koloru - i rabatowe i zwisające oraz przeróżne gatunki margaretek/rumianków, przede wszystkim białe, ale też różowe i fioletowe. W kompozycjach świtnie sprawdza się też lantana, można ją przezimować, jest dostępna w kilku kolorach, a każdy kwiat składa się z drobniejszych kwiatków (podobnie jak hortensja), które są w różnych odcieniach, np. pomarańczu. Po raz pierwszy w tym roku mam też niziutką suchołuskę i bardzo ładnie wygląda, wypuszcza nowe kwiatki, a te starsze zostają, jakby zasychały na łodydze. No i jeszcze moje ukochane nagietki, na razie są jeszcze małe, dopiero je rozsadzałam i dosadzałam do kompozycji, pięknie wyglądają także w wazonie.
A tu już od miesiąca obsypana kwiatami bugenwilla (po lewej). Po raz perwszy udało mi się ją tak ładnie przechować przez zimę, dlatego polecam kupowanie małych roślinek, i trzymanie ich całą zimę na oknie w domu, bo te większę nie radziły sobie w mojej piwnicy. Po prawej wspomniana już wcześniej śliczna lantana.
I obowiązkowe w każdym ogrodzie rośliny wonne - tu heliotrop w kompozycji z begonią o pełnym kwiecie...
oraz niedawno posiana maciejka.
Poza kwiatami warto zrobić sobie ogródek ziołowy. Ja nie mam słonecznego miejsca, żeby je posadzić w ziemi, więc rosną sobie w donicach przy drzwiach od kuchni i zawsze mam je pod ręką podczas gotowania - bazylia, rozmaryn, tymianek, szczypiorek, liść laurowy, kolędra i różne rodzaje mięty.
Podstawa letniej kuchni - pomidory. Zawsze sadzą osiem krzaczków, żeby mieć własne pomidorki na kanapki, ale one dopiero zaczynają kwitnąć, a na stole już owocuje pomidor koktajlowy:)
Jeszcze pierwsze kwity na powojnikach. Nigdy nie byłam do tych roślin przekonana, wydawały mi się zbyt wymagające, aż tu w ubiegłym roku zostałam zmuszona do posadzenia czegoś pod iglakami, po tym jak dziadek dość niefortunnie je przyciął i rosną, i kwitną bez większych starań, pna się po ogołoconych od dołu drzewkach.
A w wazonie, poza pierwszymi rumiankami i kaczeńcami, pięknie pachnąca akacja, a konkretnie rubenia akacjowa. Kwiaty akacji dziś także w odsłonie obiadowej - a mianowicie naleśniki i racuszki z kwiatkami akacji. Polecam póki jeszcze kwitnie!
Sara
różne kolory lobelii - od białych, przez niebieskie ( także z białymi oczkami) po odcienie fioletu, do wyboru, do koloru - i rabatowe i zwisające oraz przeróżne gatunki margaretek/rumianków, przede wszystkim białe, ale też różowe i fioletowe. W kompozycjach świtnie sprawdza się też lantana, można ją przezimować, jest dostępna w kilku kolorach, a każdy kwiat składa się z drobniejszych kwiatków (podobnie jak hortensja), które są w różnych odcieniach, np. pomarańczu. Po raz pierwszy w tym roku mam też niziutką suchołuskę i bardzo ładnie wygląda, wypuszcza nowe kwiatki, a te starsze zostają, jakby zasychały na łodydze. No i jeszcze moje ukochane nagietki, na razie są jeszcze małe, dopiero je rozsadzałam i dosadzałam do kompozycji, pięknie wyglądają także w wazonie.
A tu już od miesiąca obsypana kwiatami bugenwilla (po lewej). Po raz perwszy udało mi się ją tak ładnie przechować przez zimę, dlatego polecam kupowanie małych roślinek, i trzymanie ich całą zimę na oknie w domu, bo te większę nie radziły sobie w mojej piwnicy. Po prawej wspomniana już wcześniej śliczna lantana.
I obowiązkowe w każdym ogrodzie rośliny wonne - tu heliotrop w kompozycji z begonią o pełnym kwiecie...
oraz niedawno posiana maciejka.
Poza kwiatami warto zrobić sobie ogródek ziołowy. Ja nie mam słonecznego miejsca, żeby je posadzić w ziemi, więc rosną sobie w donicach przy drzwiach od kuchni i zawsze mam je pod ręką podczas gotowania - bazylia, rozmaryn, tymianek, szczypiorek, liść laurowy, kolędra i różne rodzaje mięty.
Podstawa letniej kuchni - pomidory. Zawsze sadzą osiem krzaczków, żeby mieć własne pomidorki na kanapki, ale one dopiero zaczynają kwitnąć, a na stole już owocuje pomidor koktajlowy:)
Jeszcze pierwsze kwity na powojnikach. Nigdy nie byłam do tych roślin przekonana, wydawały mi się zbyt wymagające, aż tu w ubiegłym roku zostałam zmuszona do posadzenia czegoś pod iglakami, po tym jak dziadek dość niefortunnie je przyciął i rosną, i kwitną bez większych starań, pna się po ogołoconych od dołu drzewkach.
A w wazonie, poza pierwszymi rumiankami i kaczeńcami, pięknie pachnąca akacja, a konkretnie rubenia akacjowa. Kwiaty akacji dziś także w odsłonie obiadowej - a mianowicie naleśniki i racuszki z kwiatkami akacji. Polecam póki jeszcze kwitnie!
Sara
wtorek, 22 maja 2012
No to zaczynamy, czyli pierwszy post:)
Do tej pory często odwiedzałyśmy nasze ulubione blogi, a dzisiaj postanowiłyśmy spróbować poprowadzić nasz własny. To czy się uda zależy przede wszystkim od Was:) Żadna z nas nie jest w soprawach związanych z komputerem biegła, ale mamy nadzieję, że pisanie postów i dodawanie zdjęć nie przerośnie naszych możliwości. Chcemy podzielić się naszymi pomysłami, pokazać kawałek nszego świata - tego związanego z kwiaciarnią, która działa już pod naszym okiem od 13 lat, a teraz pokaże się szerszej publiczności (przynajmniej taką mamy nadzieję), a czasem także z tym co dzieje się u nas w domu. Zapraszamy nie tylko na nasz blog, ale także do naszego sklepiku w Dąbrowie Chełmińskiej i na nasz profil na allegro: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=596918 , gdzie wystawiamy część przedmiotów z naszej kwiaciarni:)
W tym tygodniu myślimy już o Dniu Mamy i komuniach, które w naszej okolicy odbywaja się w tym tygodniu, więc myślimy o kwiatkach na te okazje i będziemy się dzielić z Wami zdjęciami. A oto nasze serducha dla mam:
Subskrybuj:
Posty (Atom)