W ogrodzie dzieje się coraz więcej, wszystko rośnie, kwitnie, żyje, bo pogoda iście letnia. W moich donicach goszczą głównie rośliny z drobnymi, ale za to gęsto nimi obsypanymi kwiatkami - nie są tak wymagające jak np. surfinie, radza sobie z każdą pogodą, a w kompozycjach są niezastąpione. A oto one:
różne kolory lobelii - od białych, przez niebieskie ( także z białymi oczkami) po odcienie fioletu, do wyboru, do koloru - i rabatowe i zwisające oraz przeróżne gatunki margaretek/rumianków, przede wszystkim białe, ale też różowe i fioletowe. W kompozycjach świtnie sprawdza się też lantana, można ją przezimować, jest dostępna w kilku kolorach, a każdy kwiat składa się z drobniejszych kwiatków (podobnie jak hortensja), które są w różnych odcieniach, np. pomarańczu. Po raz pierwszy w tym roku mam też niziutką suchołuskę i bardzo ładnie wygląda, wypuszcza nowe kwiatki, a te starsze zostają, jakby zasychały na łodydze. No i jeszcze moje ukochane nagietki, na razie są jeszcze małe, dopiero je rozsadzałam i dosadzałam do kompozycji, pięknie wyglądają także w wazonie.
A tu już od miesiąca obsypana kwiatami bugenwilla (po lewej). Po raz perwszy udało mi się ją tak ładnie przechować przez zimę, dlatego polecam kupowanie małych roślinek, i trzymanie ich całą zimę na oknie w domu, bo te większę nie radziły sobie w mojej piwnicy. Po prawej wspomniana już wcześniej śliczna lantana.
I obowiązkowe w każdym ogrodzie rośliny wonne - tu heliotrop w kompozycji z begonią o pełnym kwiecie...
oraz niedawno posiana maciejka.
Poza kwiatami warto zrobić sobie ogródek ziołowy. Ja nie mam słonecznego miejsca, żeby je posadzić w ziemi, więc rosną sobie w donicach przy drzwiach od kuchni i zawsze mam je pod ręką podczas gotowania - bazylia, rozmaryn, tymianek, szczypiorek, liść laurowy, kolędra i różne rodzaje mięty.
Podstawa letniej kuchni - pomidory. Zawsze sadzą osiem krzaczków, żeby mieć własne pomidorki na kanapki, ale one dopiero zaczynają kwitnąć, a na stole już owocuje pomidor koktajlowy:)
Jeszcze pierwsze kwity na powojnikach. Nigdy nie byłam do tych roślin przekonana, wydawały mi się zbyt wymagające, aż tu w ubiegłym roku zostałam zmuszona do posadzenia czegoś pod iglakami, po tym jak dziadek dość niefortunnie je przyciął i rosną, i kwitną bez większych starań, pna się po ogołoconych od dołu drzewkach.
A w wazonie, poza pierwszymi rumiankami i kaczeńcami, pięknie pachnąca akacja, a konkretnie rubenia akacjowa. Kwiaty akacji dziś także w odsłonie obiadowej - a mianowicie naleśniki i racuszki z kwiatkami akacji. Polecam póki jeszcze kwitnie!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz