czwartek, 24 maja 2012

Akacjowe naleśniki

Jedyna taka okazja w roku, żeby zjeść naleśniki z kwiatami akacji to właśnie koniec maja! U nas na stole gościły wczoraj - idealny obiad na ciepły dzień, lekkie, słodkie placuszki.
Robię zwykłe naleśnikowe ciasto, czyli mąka, jajka, mleko (ja dałam pół szklanki śmietanki 18, a mleko w proporcji pół na pół z gazowaną wodą mineralną). Poza tym dodałam cukier waniliowy i łyżeczkę pasty waniliowej, no i oczywiście kwiaty akcji (bez łodyg). Składniki jak zwykle w przypadku naleśników w ilościach mierzonych na oko, tak, żeby ciasto miało konsystencję gęstszego jogurtu, bo nie chciałam, aby naleśniki były zbyt cienkie.
Ciasto odstawiam na 15 min, żeby sobie odpoczęło i jeśli trzeba dodaję jeszcze wody z mlekiem, a potem wlewam chochlę na patelnię, na której czeka odrbina rozgrzanego masła. Wiem, że to tłusty sposób, ale moim zdaniem żadne naleśniki nie mają porównania z tymi smażonymi na maśle.
A oto efekt końcowy:) Ja podałam polane golden syrupem ( może być też syrop klonowy), żeby były słodsze i posypałam kwiatkami akacji - pycha!
Do tego domowy, niezastąpiony napój na ochłodę - wystudzona herbata miętowa z cytryną lub pomarańczą, brązowym cukrem i kostkami lodu...
Spróbujcie sami:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz