Chociaż pogoda niewymarzona, to majowe kwitnienie w pełni. Nadal nie mogę uwolnić się od uroku piwonii (tym razem z kilkoma chabrami),
a w kolejce czekaja cudne ostróżki. Wyglądają pięknie w kompozycjach, ale tym razem tylko we własnym towarzystwie:)
i jeszcze raz...
Białe, błekitne i liliowe(fioletowe), nie mogę sie na nie napatrzeć.
A na niedzielne popołudnie, dla odprężenia i przy kawie, Zafon - tym razem Więzień nieba. Może to i Barcelona pokazana w mało optymistycznym świtle i jakoś mało w niej słońca, a dużo deszczu i szarości (prawie jak za oknem), ale czyta się przyjemnie i szybko - pełen relaks:)
Spokojnego niedzielnego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz