czwartek, 30 sierpnia 2012

Babie lato...

Ostatnie dni sierpnia przygrzewają słońcem w dzień i chłodzą w nocy. Nam sierpień przyniósł po wielu latach własne gruszki, więc pijemy kompot gruszkowo-cytrynowy, zaprawiamy gruszki w syropie, gruszki z aronią itp. i itd.:)



A w naszym zacienionym malinowym chruśniaku w końcu sezon w pełni, już zaczynają się śliwki węgierki, zatem jesień zbliża się wielkimi krokami, ony ciepła i słoneczna:)


Poza owocami pojawił się już kolejny zwiastun złotej jesieni - mój ukochany wrzos:

Wrzos jeśli chodzi o suszenie przebija nawet lawendę, bo utzrzymuje ten śliczny jasnofioletowy kolor nawet po zasuszeniu, a lawenda nabiera granatowego odcienia - nic tylko układać z niego bukiety, wianki i serca.


A tak wygląda wrzos w kompozycjach cioci Iwony:



No i są mam już pierwsze dynie, na razie w wersji mini, ale buźki śmieją im się tak samo:)





piątek, 24 sierpnia 2012

P.S. do słoikowych lampionów

Tym razem spróbowałam zadziałać klejem i serwetkami:)

Każdy słoiczek posmarowałam klejem (miałam w domu Patex do drewna) i obkleiłam pierwszą, tą kolorową, warstwą serwetki (pozostałe - białe warstwy trzeba zdjąć). Po wyschnięciu biały klej staje się przeźroczysty, wtedy można serwetkowy lampion spryskać bezbarwnym lakierem w sprayu i wykończyć ozdobną taśmą lub wstążką.

Sprawdzałam już efekt, jaki daje ze świecą w środku i jest wart spróbowania - światło ślicznie migoce różnymi kolorami, jak przez witrażyk.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Co nowego...

Nowa w naszych stronach jest na przykład ta kremowa szafka do powieszenia na ścianie - ślicznie wygląda z jasną porcelaną:


Pojawiły się też na półkach nowe zegary:


I świecznik jak z poprzedniej epoki oraz uroczy żeliwny wieszaczek:


Zapraszamy!!!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Jabłka z raju i mięta

Dostałyśmy od cioci Iwony woreczek rajskich jabłuszek. Są tak śliczne, że aż trudno uwierzyć, że prawdziwe:)

W ogrodzie mamy własna rajską jabłonkę, ale dopiero dwuletnią, więc owoców ma jeszcze niewiele. Kilka gałązek zostawiłyśmy sobie do dekoracji, a pół kilgrama owoców trafiło do słoiczków. Wykorzystałam przepis z książki "Przepisy domowe czyli spiżarnia babci Teodory":
Wykorzystałam ten przepis (rajskie babci Emilii), bo jest mniej czasochłonny niż ten drugi:


Nie wiem jeszcze jak smakują, ale pachniały przepysznie:

W zalewie cynamonowo-gożdzikowej i w słodkim syropie, chociaż w słoiczkach pewnie ładnie prezentowałyby się bez cynamonu, w przeźroczystej zalewie.
A poza jabłkami w całym domu pachnie miętą, najlepszą na świecie - miętą z Bruków, jak sie u nas ją nazywa. Dostałysmy całe naręcze, więc suszy się w pęczuszkach w całej kuchni:


Dlatego najbardziej lubię sierpień i wrzesień, za te wszystkie zapachy i ciepłe kolory, a w natarciu są już gruszki, po raz pierwszy nasza grusza obdarowuje nas taka ich ilością:)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Słoikowe lampiony...

czyli lampiony w wersji "zrób to sam/a";) Potrzebne będą słoiki, słoiczki. Mile widziane grawerowane lub o niecodziennych kształtach. Poza tym koronki, wstążki, szmatki. Na dno kamyczki, muszelki, lub drobny piasek i świece. Jeśli mają świecić na kolorowo, to przydadzą się serwetki lub papier ryżowy, jak do decoupage'u, i klej. Ja na razie zrobiłam przeźroczyste w słojach na ogórki, których kształt bardzo lubię:


Ten ma kołnierzyk ze wstążki w biało-zieloną kratkę i kremowy grys na dnie,

tutaj szyjkę obwiązałam koronką z cekinkami (oderwaną z jakiejś nienoszonej bluzeczki), a po bokach przykleiłam papierową "koronkę"(przecięta na pół podkładkę pod filiżankę),

a trzeci ma kołnierzyk z białej koronki przewiązanej lawendową wstążeczką i dno wysypane małymi muszelkami.
W wersji na bogato z obszernymi kremowymi kołnierzami, ściągniętymi wąziutką wstążeczką i po prawej - ma na szyjce przyklejoną koronkę ( małe, dyniowate słoiczki są po dżemach stovit). Te trzy dostałyśmy w prezencie od sąsiadki Gosi:)

Świetnie sprawdzają się w ogrodzie, można je na druciku lub sznurku zawiesić na drzewie lub po prostu postawić na stole - nikt się poparzy ani nie podpali;) a wyglądają wieczorem ślicznie.
Wypróbowaliśmy też w końcu lampiony szczęścia, nie wiem czy spełniają życzenia, bo to nie ja je wypowiadałam, ale efekt fantastyczny!
W kształcie serc, jeden odfrunął szybko, a drugi dość długo uparcie trzymał się ziemi, ale w końcu też odleciał. Trzeba tylko uważać na krzaki i drzewa, bo o mało co nie zawisł na starym dębie;)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Lampionowe nowości!

Dziś w kwiaciarni tymczasowo zamieszkały lampiony, od których trudno oderwać wzrok, a potem myśli;)



To największa piękność z tego zestawu, ma aż 86 cm wzrostu!!!


I maluchy - brązowe i białe:

I jeszcze urocza świeca o zapachu lawendy w cynowym wiaderku, ubranym w haftowaną sukienkę.

Zapraszamy do kwiaciarni lub na nasze allegro:)




sobota, 11 sierpnia 2012

Jarzębinowo:)

Za oknem dziś zimno i pochmurno, więc na ocieplenie kilka zdjęć z jarzębiną w roli głównej, bo to ten czas kiedy jest najpiękniejsza. Już się czerwieni, a jeszcze nie opada i nie jest ptasią stołówką. Skradłam kilka kiści z ogrodu do domu:)


Jarzębina to jedno z moich ulubionych drzew w ogrodzie - wiosną pięknie kwitnie, a potem kwiaty zamieniają się w owoce, zmieniające tygodniami kolor, aż osiogną barwę ciemnopomarańczową, tak ciepłą i radosną. I nawet kiedy zgubi liście na zimę, pozostają piękne brązowo-srebrne gałęzie z pąkami,czekającymi na wiosnę.
Jeszcze wesoły bukiecik z kosmosu, nagietków, dzikiego kopru i mięty:)

środa, 8 sierpnia 2012

W świecie kratek i koronek...

Czyli w świecie cioci Iwony:) Poduszki, serca i inne zawieszki, wszystkie własnoręcznie przez nią tworzone według własnych pomysłów. Oto mała galeria ostatnich dzieł, niektóre z nich można znależć na naszym allegro:)



Ławeczka też produkcji domowej (autorstwa wujka Mirka) - u cioci stoi w kolorze przecieranego brązu, a u mnie biała z fioletowym siedziskiem. 





Woreczki na suszone ziółka wiszą już też u mnie, wypełnione czym należy;)

Ostatnio rządzi kratka, a koronki pasują do wszystkiego. Obrazeczki i napisy ciocia wyszywa haftem krzyżykowym, a niektóre poduchy, jak ta pierwsza z kurami, tworzy jakąś niesamowitą techniką tak, że wyglądają jakby były naszkicowane ołówkiem, a nie są (można je bez obaw prać w pralce) - wygląda to niesamowicie!